środa, 3 stycznia 2018

Glentrool

Galloway Forest Park to natura rozciągnięta na 780 km2, nic więc dziwnego, że jest tam co zwiedzać. Przez zwiedzać rozumiem tu: podziwiać krajobrazy, dzikie zwierzęta, łazić po górach i skakać przez strumienie.

Z okazji Nowego Roku wybraliśmy się w okolice jeziora Trool. Najlepiej dojechać od wioski Glentrool i zatrzymać się przy Visitor Centre, gdzie są mapy parku i początki tras spacerowych.
Glentrool to też popularne miejsce na wycieczki rowerowe, ale raczej nie na "niedzielne wycieczki" z małymi dziećmi - szlaki są zbyt, hm, górskie.

 (na zdjęciu: Glentrool Visitor Centre)


Jak widać na powyższym zdjęciu, do wyboru jest kilka tras spacerowych o różnej długości.
My wybraliśmy najdłuższą trasę żółtą, która powinna zabrać 2,5 godziny. Trasa zaczyna się i kończy przy Centrum, i prowadzi częściowo górą, trochę doliną i częściowo wzdłuż rzeki. Piękna okolica, cudowne widoki. Doceniliśmy nawet, że zimą więcej było widać dzięki bezlistnym drzewom.




Największą niespodzianką tej trasy był pokaźnych rozmiarów wodospad, który najpierw obserwowaliśmy (i słyszeliśmy) z dołu, gdy szliśmy wzdłuż rzeki, a potem ścieżka poprowadziła nas na samą górę i wodospad mogliśmy zobaczyć z bliska.

W Visitor Centre jest kawiarnia i można się posilić kanapkami, tostami czy pieczonymi ziemniakami.

(Linki do stron Galloway Forest Park i Gletrool znajdują się w tekście)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyspa Arran (dzień drugi).

Niełatwo jest opisać wycieczkę po 2,5 roku, ale spróbuję... Czas na drugą część relacji z dwudniowej wycieczki na Arran. Sporo czasu upłynę...